Translate

24 sierpnia 2014

Śliwka robaczywka :)

Kolory tego naszyjnika kojarzą mi się ze śliwkami, które już zaczynają rządzić na targowiskach. Ja najbardziej uwielbiam knedle ze śliwkami. A Wy w jakiej postaci lubicie śliwki?

10 komentarzy :

  1. Bardzo ciekawy pomysł i świetny efekt ;) A jakie śliwki? Suszone!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. A suszone owszem też lubię, zwłaszcza zwinięte w szynkę parmeńską, palce lizać :)

      Usuń
  2. Piękny efekt :) Ja lubię kruche ciasto z węgierkami :) mmm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Mirela :) Zapiekane pod kruszonką :) Zaraz nam się tu zrobi blog cukierniczy :D

      Usuń
  3. Bardzo oryginalny i efektowny. Kosztował Cię mnóstwo pracy. Rezultat wyjątkowo udany. A śliwki najpyszniejsze te małe węgierki świeże, pod koniec września, gdy zaczyna im się marszczyć skórka. Miodzio. A poza tym chyba w każdej innej znanej mi formie. Boskie. Śliwkowy naszyjnik również :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Betka dziękuję Ci bardzo! A pracy to owszem kosztował, zwłaszcza te wyplatane cubic sznury.

      Usuń
  4. W cieście, uwielbiam śliwki w cieście, jakimkolwiek:) Naszyjnik wygląda przepięknie, części wyszywane wyglądają świetnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie będę oryginalniejsza od dziewczyn :) naszyjnik bardzo ,ale to bardzo udany , mnóstwo pracy , po prostu śliczny , w moich kolorach :).A co do śliwek to w cieście w kompotach , no i oczywiście domowe powidła , pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Małgosiu :) No rzeczywiście jak mogłam zapomnieć o powidłach śliwkowych - uwielbiam :)

      Usuń